Dziś Gorąco... :) 2008-05-30 |
Komentarzy: 4 |
Piękny wiersz... 2008-05-28 |
"Nocą kocham kogoś,kogo nigdy nie mogę odnaleźć w dzień. Ma ona w oczach pożar, a we włosach burzę. Nosi cienką suknię usianą kwiatami dzikiej róży. Siedmioma wzgórzami otacza swoją dolinę. Uśmiecha się zawsze do lustra,którego nikt inny nie widzi. Jak kostka do gry-może ukazać jedno oko albo sześć.Jest żwirowym osypiskiem z bukietem maków na samym szczycie. Jest Ledą,która brodzi po moczarach,szukając swego łabędzia. Ma taras od strony morza,na którym widzę ją wieczorami w sukni z fosforycznego blasku fal, gdy zatopione żagle oddychają w głębinach. Powiada:Nazywaj mnie Nocą, a wówczas znajdziesz korzeń dobra, które w dzień nazywa się złem. Brnie po kolana w wodzie tam,gdzie odpływ nigdy się nie kończy. To właśnie ją kocham nocą,lecz nigdy nie mogę odnaleźć w dzień." |
Komentarzy: 1 |
Nauczę się tych... kilku prostych prawd... 2008-05-25 |
Kilka prostych prawd... Więc lepiej nie rzucać się pod wiatr Więc lepiej nie walczyć gdy tak żal Głęboko schować prawdę Uparcie do celu tylko iść Na innych nie patrzeć często zbyt Dla siebie zbierać gwiazdek Tylko jak powoli nie zmieniać siebie w głaz Żyć tak prawdziwie aż do dna Tańczyć na deszczu gonić wiatr, wiatr Więc lepiej nie odkryć duszy już Nie pragnąć tak mocno do utraty tchu Samotnie kroczyć w blasku Tylko jak powoli nie zmieniać siebie w głaz Żyć tak prawdziwie aż do dna Tańczyć na deszczu gonić wiatr, wiatr Tylko jak powoli nie zmieniać siebie w głaz Żyć tak prawdziwie aż do dna Odnaleźć się w okruchach zwykłego z tobą dnia Tylko jak, tylko jak, tylko jak Tańczyć na deszczu gonić wiatr, wiatr Tylko jak... |
Komentarzy: 3 |
Trochę Słońca... 2008-05-22 |
Kiedy wieczorem spaceruję plażą Kiedy wiatr osusza moje łzy Wiem, że Słońce rankiem obudzi wspaniały dzień... Lubię chodzić samotnie na spacery... Podziwiać piękno przyrody... Fajnie tak na chwilę zapomnieć o otaczającym świecie Zrobić głęboki wdech... I zatrzymać w sobie powietrze... I wypuszczać je powolutku... po cichutku... I słyszeć tylko szum uderzających o brzeg fal... |
Komentarzy: 6 |
Ten Typ Tak Ma... 2008-05-16 |
Mój ideał... Ma ciemnie włosy niezbyt krótkie Oczy piękne... ciemne Jest wysoki No ale bez przesady... Nieogolony... Uśmiechnięty... Kocha mnie bez pamięci... Ma ochotę zatopić się ze mną tam gdzie ciepło... Zdobywać najwyższe szczyty... Dotrzeć tam gdzie przed nami nie był nikt... I jest WARIATEM zwariowanym... Hm... Fotooferty mile widziane ; ) hi hi Fajny dzień... będzie... :* dla czytaczy Tak na serio to nie szukam nikogo Ale wiem, że On mnie odnajdzie kiedyś... |
Komentarzy: 10 |
: ) Znów Cytacik 2008-05-16 |
"Ślub to też Egzamin Zadaje się tylko jedno pytanie i z góry zna się na nie odpowiedź... Tak Ale na wyniki trzeba trochę długo czekać Czy odpowiedź Tak - była prawidłowa..." |
Komentarzy: 0 |
Cytacik... 2008-05-14 |
"Ciepło... to jest stan umysłu..." W. L. |
Komentarzy: 3 |
Cytacik... 2008-05-12 |
"Po co jechać na południe kiedy tu tak cudnie" S. K. |
Komentarzy: 6 |
Kiedyś było inaczej... 2008-05-10 |
Starszy mężczyzna usiadł na ławce… Kiedyś było inaczej… Kiedyś było lato gorące, noce ciepłe Teraz zimy nie ma, takiej ze śniegiem Jak się wszystko zmienia na górze Zmienia się też na dole… - zaśmiał się Kiedyś jak szło się do dziewczyny można było do rana w koszuli siedzieć, albo brało się coś do przykrycia jak ktoś z dziewczyną był na sianie… A teraz nawet jak jest ciepły dzień to jak Słońce schowa się za chmurę trzeba coś założyć… Byłem u syna… Syn dorosły? Tak, ma już wnuki pożenione… Ja w grudniu zeszłego roku 81 lat skończyłem Teraz mam 81 i pięć miesięcy… Jak wybuchła wojna w 39 miałem 13 lat To wszystko pan pamięta… Tak pamiętam Strasznie wtedy było… opowie Pan coś? Nie raz uniknąłem śmierci Kiedyś stałem na kamieniu i strzelił do mnie Niemiec Tylko mi brwi osmalił… Kolega szedł ulicą cieszył się, że urodziło mu się dziecko miał beczkę wódki… to Go uratowało… Przybiegł do domu moich rodziców powiedzieć, że nie żyję Kiedy mnie zobaczył mówi: Adam Ty żyjesz Żyję… nie mów nikomu To przeznaczenie… ja do teraz żyję… Przyjechali furmanką zabić mojego Ojca… Weszli do domu Gdzie Ojciec? Nie ma – odpowiedziałem A kiedy wróci? Nie wiem… Poszli do sąsiada Na podwórku pies szczekał Jak zobaczył broń schował się w budzie… A ten Niemiec przestrzelił budę Pies strasznie głośno zawył… Potem usłyszeliśmy dwa strzały… Sąsiad 15 metrów szedł i padł na ziemię… Ojciec wyszedł w pole Był u nas taki parobek, powiedzieli Ojcu by Go zabrał do siebie On pracował u żydów, powiedzieli Ojcu, że tego chłopaka zabiją Jego rodzinę całą zabili, przeżył bo nie było go wtedy w domu… Tego dnia Ojciec powiedział mu by się położył, odpoczął A On chciał iść na pole przygotować ziemię pod kapustę Położył się Przyszli ubrani po cywilnemu nie wiedzieliśmy czy to Niemcy czy partyzanci… Pytali o Ojca… Ale go nie było… Przestrzelili parobkowi płuco na wylot… Jak ojciec wrócił kazał zaprzęgnąć wóz i jechać po lekarza Lekarz powiedział, że nie pojedzie bo nie wie kto strzelał… Powiedział by go do niego przywieźć Wymościliśmy wóz i pojechaliśmy naokoło drogą Ojciec szedł taką ścieżką na przełaj Zaczepiło Go trzech znajomych Niemców… Pytali co się u niego dzieje i kto strzelał… Bo wieści się szybko rozchodzą, wiedzieli, że ludzi pozabijali… O kurcze ja wysiadam… Dziękuję za opowieść… Staruszek wyszedł z autobusu… |
Komentarzy: 3 |
Złapać promień Słońca... 2008-05-06 |
Najłatwiej jest uciekać… Ale sęk w tym że jak nie ma się dokąd To nie jest już tak wesoło… Zmęczona jestem tym ciągłym uciekaniem Przed czym uciekam? Przed samą sobą… Chyba… Muszę coś zrobić By poczuć smak życia Otaczają mnie ludzie Rozmawiam z nimi Ale wciąż jestem zamknięta Czasem wystarczy prosty gest Bym miała wspaniały dzień Ale nie co dzień tak jest Dziś rano myślałam, że będę radosna Podstępnie do moich myśli wkradł się Smutek… I nie potrafię go wygnać Tak, wiem… Życie to nie bajka… No to może wiersz na poprawę nastroju? Czemu nie… Wiersz… Poezja życia Promienie Słońca… Spacer w blasku księżyca… Radosny śpiew skowronka… Zapach kwitów polnych Podarowanych na skraju lasu… Rechot żab… Tak wyraźnie dobiegający uszu… To wszystko można zamknąć w jednej chwili Można przeżyć parę chwil radości Biegnę potykając się o własne myśli Upadam na twarz I już nie będę sama wstawać Zostanę tak… Poczekam na nowy dzień Pewnie obudzi mnie do życia Uśmiechnę się Wybiegnę na leśną polankę Skąpana w promieniach Słońca zatańczę I niczego mi już nie będzie brakować Jak przypadkiem dostrzeżesz mój taniec Uśmiechnij się do mnie Poczuję dotyk ciepłego powietrza Przeniknie mnie do wnętrza Ymmmmm Żyć nie umierać… Spotkam Cię tam Na tej polanie w Słońcu skąpanej Zastygnę w uścisku Twych ciepłych dłoni I będę tak trwać Aż spadnie ulewny deszcz Nie mam parasola Nie schronię się przed deszczem Będę w deszczu mokła… I będę radosna… Bo ja… Przecież lubię moknąć Ubranie przemoknięte okleja moje ciało Ciepły wiatr osuszy je I znów moja sukienka będzie w tańcu wirować I uniesie mnie tam Gdzie jeszcze nie byłam Tam gdzie serca skłaniają się ku sobie Gdzie na powitanie Dostrzegę uśmiechniętą twarz Gdzie po policzku spłynie drobna łza… Szczęścia… |
Komentarzy: 8 |
piątek, 21 sierpnia 2015
Maj 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz