piątek, 21 sierpnia 2015

Listopad 2007

C V 2007-11-29
Curriculum Vitae
DANE OSOBOWE

Yhm yhm Fajny Seksanowicz
(adres podam później)
(nr telefonu – powszechnie znany)
(data urodzenia – zależy kto pyta)
e – mail fajnyseksanowicz@costam.pl

WYKSZTAŁCENIE

Lata - nieistotne Uczelnia – Całkiem Fajna
                                magister Eter

DOŚWIADCZENIE ZAWODOWE

2007                Fajna Firma
                         Doktor Eter
19XX – 2006 Sporo tego było

UMIEJĘTNOŚCI

Leczenie Słowem
Leczenie Gestem
Leczenie Wzrokiem
Leczenie Dotykiem
Budzenie z głębokiego snu
Rozbawianie bezsennych
Prawo jazdy na wszystko czym można jeździć

ZAINTERESOWANIA

Seks
Kobiety
Piękne kobiety
Bardzo piękne kobiety
Powabne kobiety

DODATKOWE ATUTY

Dyspozycyjność
Zdolności organizacyjne
Łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi
Łatwość swobodnego wypowiadania się
Punktualność
Słowność

Ps.
Kochani  czy ja wyglądam na Faceta???
To nie moje CV tylko Fajnego Seksanowicza : *
Ja bym go z mety zatrudniła ; )
A jakie mam wymagania...
Hm...
nie powiem...
Moi ulubieńcy : D 2007-11-27
Dorotka i Marcinek to moi ulubieńcy... : D
Uwieeelbiam jak Dorotka mówi na wizji w TV
"Marcinku kocham Cię" : )))
Oboje mają swoje rodziny...
Ale jak są razem stanowią niesamowicie fajną parę...
Ja Ich Kocham!!!

























Dzień nie był taki zły...
Jest dobrze...
Nie podarowałam sobie spotaknia
z moim Kochanym Wykładowcą Tomkiem...
Dojechałam na kurs busem i dwoma stopami...
On chyba jedyny mnie docenia...
na tym świecie...
Dzięki niemu odzyskuję wiarę w siebie...
: )))
: *
: D
Wyszli razem... 2007-11-25
Clara była w swoim mieszkaniu…
Zadzwonił dzwonek do drzwi…
Otworzyła…
Ujrzała Marcina…
Podał jej bukiet kwiatów…
Dzięki Marcinie…
Wyszli razem…


















Tego mi było trzeba... 2007-11-23
Nie ma to jak świetny kawał…
DZIĘKI!
Śmieję się…
Ha ha ha ha …
Tego mi trzeba
Śmiechu
A nie łez…
No i po takiej salwie
Nie na co narzekać…
Eeee tam…
Nie jest źle…
Mogło być gorzej































Szkoda mi tylko, że we wtorek
Stracę spotkanie na Kursie
Z Fajnym Tomkiem
Będę walczyć…
O swoje…
Ładniutką piosnkę będę słyszeć po 19
No czego tu więcej chcieć…
CAŁUSY! Dla czytaczy!
Help... 2007-11-23
Dostałam od Krzysia płytę…
Słuchałam piosenek…
Muszę się wypłakać…
Żebym mogła stanąć na nogi…
Być silna…
Bo ja jestem stworzona
Do tego by sobie radzić…
Tak, dam radę… muszę…
Dobrze mieć kogoś
Kto wysłucha…
A ja… jestem sama…
To takie trudne…
Jestem kłębkiem nerwów…
Ostatnio Fajny Tomek pytał
Co robiliśmy w Excelu
Robiliśmy Worda w Excelu powiedziałam
Dziwił się, że nie liczymy

Wybuchłam dziś…
No bogu ducha winnego Tomka…
Powiedziałam, że to co gada
Jest do dupy
Mówiłam do kumpeli
On to usłyszał
Do czego?
Do dupy… powtórzyłam
Patrząc na niego…
Ten program o którm mówił
Jest stricte do liczenia…
A On robi Worda w Excelu
Czcioneczki…
Podczas przerwy powiedziałam mu
Żeby się na mnie nie gniewał
Ale uważam i ble ble ble
Gadałam do niego…
A on na to, że się nie gnieeewa…
Że nie ma za co…
Powiedziałam, żeby mnie wyrzucił za drzwi
jak mu dokuczę…

No i potem wziął się za Excela
Jak należy…
Mam problem na głowie…
Okropny…
I nie radzę sobie…
Muszę się wyciszyć…
Help...
Trzeba czekać... bo warto... 2007-11-21
Wzięła w dłonie małe ziarenko…
Mogła zjeść… w ustach pozostałby
Przyjemny smak…
Ale szybko pozostałby wspomnieniem…
Pochyliła się… w nieocienionym miejscu
Wsunęła go delikatnie w ziemię…
Podlała…
Czekała i czekała
Długo musiała czekać, aż wypuści
Pierwszy listek…
Była jeszcze wiosna
Kiedy zapuścił korzenie
Ziemia nie była urodzajna
Ale przetrwał
Piął się w górę wyciągając się
W stronę słońca…
Latem rozkwitł
Przepiękne listki przypominały
uśmiechnięte Słońce…
Potem dojrzał…
Podeszła do niego…
Ukręciła mu głowę… ; )
Wyjęła maleńkie ziarenka
Podzieliła się nimi z przyjaciółmi
Trochę sama zjadła…
I znów… pozostawiła ziarenko
By wiosną posadzić je w ogrodzie…
Coś dla Ciebie... 2007-11-19
Cześć

Upiekłam szarlotkę…










Dałam rodzicom…
Trochę wysłałam…
Resztę mam w pokoju…
Poczęstuj się…
Kawy? Herbaty?
Może coś zimnego?
Ja swój kawałek popijam mlekiem
prosto z lodówki…
Dlaczego ludzie boją się ludzi? 2007-11-18
Zwykle rano muszę czekać godzinę na bus…
Idę wtedy na dworzec PKP…
Wczoraj rano Staruszka usiadła na ławce obok mnie
Usiądź… zwróciła się do wnuczka…
Ja tu nie usiądę… na tej ławce śpią bezdomni…
Można się czymś zarazić…
Babcia mówiła do niego…
A on swoje… roboty by się chycił, a nie żebrał…
Wzrokiem wyraziłam co o nim myślę
Idę zapalić powiedział…
Pomyślałam sobie…
Dobrze mu mówić… prawie dorosły
A opiekuje się nim babcia…
Nie wie co to znaczy być bezdomnym…
Bezdomny to człowiek niezaradny…
Stracił wiarę we własne siły…
A dziś wieczorem miałam pół godziny do busa
Weszłam na dworzec… byłam zmarznięta…
Dworzec wypełniony był ludźmi…
Stali podpierając ściany…
Na środku jedyna ławka… na niej jeden człowiek
Usiadłam obok niego… Ludziom pewnie się to nie spodobało…
Wyciągnęłam baton Lion i podałam siedzącemu obok…
Dziękuję… powiedział… spojrzałam w jego oczy…
Baton włożył do torby…
Pewnie zostawił na później… jak będzie głodny… pomyślałam
Posiedziałam chwilę… wyszłam…
Wróciłam i usiadłam znów obok niego…
Jadł batona… ukroił z niego mały kawałek, resztę schował
Bardzo dziękuję… powtórzył… uśmiechnął się…
Dlaczego nie śpi pan w noclegowni?
Jadę do Katowic… odparł…
Jak Pan ma na imię?
Heniek
Przedstawiłam mu się…
Wyjęłam z torby zapakowanego hamburgera i włożyłam
Do jego torby…
Zjem jak będę miał picie…
Jest ciepły… ogrzeje się Pan… to hamburger…
Odpakował go… ukroił kawałek… jadł…
Jego twarz była zniekształcona… na głowie miał kaptur…
Co się stało?
Odebrali mi rentę?
Dlaczego?
Nie wiem… była na czas określony…
Długo tak Pan…
Od dwóch lat…
Posiedziałam przy nim…
Nim poszłam życzyłam mu Miłego dnia
Uśmiechaliśmy się do siebie…
Mekintosz... 2007-11-18
Dziś widziałam coś fajnego…
Laptopa z Mekintosz`em…
Najnowszą wersją…
Chora jestem…
Chciałabym mieć takie cudeńko…
Facet powiedział, że nie ma co pytać o cenę
Bo można się źle poczuć…
A ile on możliwości proponuje…
Jak używany…
To jabłuszko podświetlone… oczywista…
Super sprawa…
Laptop ma kamerkę…
I chopek nakręcił film…
Byłam postacią główną…
Potem kliknięciem zrobił fotkę
Przerobił to na komiks…
Potem ładował w Książkę…
Taki album foto…
I można to zamówić i dostać pocztą
Ale takie rzeczy to tylko w Ameryce…
Och Ameryka…
Moje marzenie…
Trzynastego... Fajny Dzień : ))) 2007-11-13
Dziś jak jechałam
Transportem na kurs…
Samiuśka na pace busa
Napisałam wiersz:

Przebiegła złota myśl
Przebiegła tak jak Ty
Przemknęła przed oczami
Wiosna
Zapach traw
Słońca blask
Ciepło w sercu
Och... szkoda, że to przeszłość...
Twój zapach
Chciałabym poznać
Kwiecie polny
Znam zapach rózy
Zapach trawy
A kwiat polny
samotny... sam jeden
jak pachnie?
Tego nie wiem...
Chciałabym złapać promyk radości
Odkryć blask szczęścia
I smak miłości...


Posyłam CAŁUSA!

Na Kursie było Super
Mój Kochany Wykładowca Tomek
Z Fajnym uśmiechem gadał…
Takich ludzi mi trzeba…
Można z nim pogadać na każdy temat
Gadaliśmy o RMFie, o lataniu
I o kąpieli w morzu…
Powiedział, że wykąpałby się ze mną
W morzu, tylko ciutek zimno hi hi
Powiedziałam, że na mojej plaży Ciepło…
Niesamowity z Niego Facet…
Ma poczucie humoru
I tak fajnie patrzy i się uśmiecha…
Ma żonę… wykłada na Uczelni…
Studenci Go kochają…
Nie dziwię się im : )))
Laska powiedziała że Wykladowca z rana jak śmietana...
Taaa... Kłaniaja się Maxxxymy SkoWrona
Bo to O n mówił
Skowron z rana jak śmietana...
No... a my przerobiłyśmy to i było:
Tomek z rana jak śmietana...
Jak On sie usmiechał
Gadaliśmy po Angielsku
Laska mówi:
He is baeutiful
A ja na to:
He is nice...
He is The Best!!!
To o Tomku oczywiście...
A On się uśmieeecha... : D
Fajnie...

: )))
: D
: *
Kogo to obchodzi? 2007-11-13
Strzelić sobie w łeb…
To jest to…
Coca cola to jest to…
Zdychać jak pies…
To jest to…
Spacerować…
Ale po co to wszystko?
Kogo to obchodzi?
Nie nie lubię ryb…
Grube ryby
Zdechłe ryby…
To jest to…
Po co umierać?
Po co żyć?
Kogo to obchodzi…
Po co szukać radości?
Jak tak łatwo
Wszystko zniszczyć?
To tylko słowa…
A słowa ranią
Bliskich…
Kto to jest Ktoś bliski?
: ))) : *** 2007-11-13
Dziś w radiu była mowa o Hipnozie…
Aby poczuć się lepiej każdy może
Zafundować sobie autohipnozę…
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie
Co doprowadzi Cię do relaksu…
Jakie miejsce…
Jakie dźwięki…
Ja uwielbiam dźwięk gitary…
A miejsce to plaża…
Relaksuje mnie ponadto
Ciepło Słońca…
Przyjemny wiatr…
Możesz w miejsce mojej plaży
wstawić np. góry…
Albo zdać się na mnie…
Zaraz na początku trzeba zamknąć oczy…
No, ale zanim je zamkniesz przeczytaj
cały tekst, a potem go sobie powtórz…
To zaczynamy:

Połóż się wygodnie…
Zamknij oczy…
Zbuduj wokół siebie mur
Jeśli przemknęła Ci przez głowę myśl
Która Ciebie niepokoi
Złap ją i wyrzuć poza mur
Oddychaj głęboko…
Powietrze wypełnia Twoją klatkę piersiową…
Jeśli pojawiła się niepokojąca myśl
Wyrzuć ją poza mur
Oddychaj miarowo… spokojnie…
Ogarnie Cię spokój…
Twoja prawa noga staje się ciężka
Coraz cięższa…
Teraz Twoja lewa noga staje się ciężka
Coraz cięższa…
Twoja prawa ręka staje się ciężka
Coraz cięższa…
Teraz Twoja lewa ręka staje się ciężka
Coraz cięższa…
Czujesz jak od prawej stopy ciepło wędruje do Twego biodra
Ciepło od prawej dłoni do barków przenika Twoją rękę
Teraz ciepło od lewej stopy wędruje do Twego biodra
Od lewej dłoni ciepło przemieszcza się w kierunku barków…
Czujesz ciepło Słońca…
Twoje całe ciało ogrzewa Słońce…
Oddychasz spokojnie…
Czujesz na twarzy lekki powiew wiatru…
Jest Ci przyjemnie…
Słyszysz dźwięk gitary…
Relaksujesz się…
Rozpoznajesz melodię
„ Stairway to heaven” Led Zeppelin
Muzyka jest wyraźna…
Uspokajasz się…
Jesteś na plaży
Czujesz powiew wiatru…
Ciepło Słońca…
Jest Ci dobrze…
Zaczynasz słyszeć szum morza…
Fale sięgają Twoich stóp…
Woda jest ciepła…
Jesteś na plaży u Clary
Wbiegasz do wody
Widzisz Clarę
Uśmiecha się…
Chlapiesz ją wodą…
Zamykasz oczy…
Kiedy policzę do 10
Otworzysz oczy…
Będziesz miło wspominać
Spotkanie z Clarą
Zapamiętasz jej radosną Twarz…
Jeden… dwa… trzy… cztery… pięć…
Sześć… siedem… osiem… dziewięć…
Dziesięć…

Zapraszam znowu… : )))
CAŁUS! Dla Ciebie
No cóż mogę powiedzieć... 2007-11-12
Piosnka jest Booska : )))
Łazi za mną... mmmm...






















Kliknij se na chopka...
Jak nie wiesz o czym mówię...











































































Jak Wy Fajnie Przytulacie...
Jeeeszcze...
CAŁUJĘ... słodziutko
laski też...
ale grono męskie
mile widziane : )
A dziś wkoło jest wesoło... : ))) 2007-11-11
Taka sobie ja…
Uwieeelbiam spacerki…
Byłam właśnie na tokowym
U boku zabójcy…
A właściwie to zabójca biegał…
U boku mego…
Fajnie byyyło…
Ponad głowami gwiazdki świeciły…
No… księżyc się schował (przed nami)
Wracam do Chaty…
A tu ciepełkoo…
Dwa ostatnie dni spałam sobie
Bez zbędnego odzienia..
Szkoda, że sama…
A dziś to:
„Nie masz czasu na sen... nie masz czasu na seks”
Nieee... no ja czas mam…
Ale jakoś nie mam towarzystwa…
Ale nie o tym pisać chciałam…
Idę sobie...
pod nogami mięciutki puszysty śnieg…
Mmmm… to luuubię…
Wychodzę… a tu szklanka…
Dzięki piękne…
Pojeździłam na lodzie…
Bez łyżew…
Moja ulubiona Pani doktor
Powiedziała…
My tu uprawiamy… pedagogikę sokratejską…
No… uprawiać to ja luuubię…
Tę pedagogikę…
Tyle, że nie wiedziałam, że to się tak nazywa…
Jest grupka liudi
Dbają o siebie…
Przyjaźnią się…
Dają poczucie bezpieczeństwa…
Kochają się wzajemnie…
Wspierają się…
Dialogi prowadzą…
No… a Sokrates tego chciał…
"Nigdy niczego nie napisał
A pamiętają o Nim wszyscy… "
Powiedziała pani doktor Bogusława
A pani doktor Zofia to dziś sypała
Fajnymi zwrotami:
No… Gicior
Będzie Git!
Dobra z niej Pani doktor…
Jak mi coś wychodzi…
To ostatnio wyrażam to gestem…
Dwa kciuki w górę…
No… zaraziłam tym towarzycho…
Gicior! Super! Fajnie!
Kiedyś to poddawana byłam
Terapi szokowej…
A teraz szokuję…
Nieee czy ja… tak staro wyglądam?
Ktoś a Was mnie spytał czy mam tyle lat
Ile podaję na blogu…
Dziś mi powiedział Ktosik :
Ty to masz z 17 lat…
Łaaa… tyle to mi dawno nikt nie dał…
A w moim wieku to komplemencior  : )
Naście to ja daaaawno mam…
jeszcze sporo mam do napisania dzisiaj
no bo pani doktor lubi czytać
CAŁUSY! Dla Was moi kochani czytacze…
Ps.
Jak Ktoś ma ochotę mnie pogłaskać, czy przytulić
No… albo pocałować
To ja chętnie…
Odbiorę na blogu…
Głask… Tul… i Całus…
Macham do Was!
Ja to wiem... 2007-11-09
Co za dziwny czas…
Jak można odejść nie odchodząc?
Jak można odlecieć…
Nie mając widoków na miejsce do lądowania?
Jak przestać?
Nie przestając…
Przytulić się do kogoś?
Nie mając nikogo…
Uśmiechać się
Wyjąc z bólu…
Jak można to znieść?
Kiedy nie da się wytrzymać…
Skąd czerpać nadzieję?
Nie wiesz?
Zapytaj mnie…
A na Kursie jest wesoło... 2007-11-09
Spisuję z laską gadki...
Oto one:

Pani to już robiła?
Tak… odpowiedziałam
Zapalił światło…
Czemu nic nie mówicie?
Bo od Pana taki blask bije…
Która to powiedziała? Spytałam
To jutro ubiorę ciemniejsza koszulę…
To nie od koszuli tylko od człowieka… dodałam
Pamiętaj, że Ty jesteś druga… powiedziała kobita
Ja jestem pierwsza… zawołałam
W prawieniu komplementów tamtemu Panu
Ty jesteś druga… do laski rzekła Kobita
To mam się już bać?
Nieee my tylko same przyjemności sprawiamy… dodałam
To dobrze, dziękuję…
Dlatego się pytam która to powiedziała…
Tylko się nie pobijcie… powiedział Tomek
Ja Wam potem pokażę…
Pokaże nam słyszałaś?
No…
Dozwolone od lat 18…
Znowu Muszka
Myszka lubi żeby ja głaskać… pieścić
Jak każda Myszka… wydukał Facet
Gdzie jest średnik?
Średnik jest normalnie na klawiaturze… rzekł Tomek
Wszystkie klawisze są normalnie… tylko ludzie mogą być nienormalni…
Chciałabym widzieć minę Pana Tomka jak Pani powiedziała
Że chciała palec wyćwiczyć… gadały laski…
Mogę westchnąć? Spytała jakaś z lasek
Bardzo proszę… odparł Tomek
Ciekawe co by powiedziały klawiatury jakby umiały mówić…
Powiedziałyby że lubią jak je głaskasz, albo przyciskasz…
Tomek znów podszedł do mnie…
Nie podglądać… o Mamo…
A co tu mamy ciekawego… Tomek pochylił głowę nad moim monitorem
Przesunęłam stronę…
Dobra to idę… powiedział Tomek
Koleżanka próbuje coś pisać i jak podchodzę to mówi, że mam nie zaglądać…
Trzeba potrzeć na ekran… odparł Tomek
Ja tak robię… dodałam
Dokładnie… powiedział Tomek
Ona chyba nie tylko na ekran patrzy… ( to było o mnie…)

No i przerwa na kawę….
A po przerwie…
Kolejne gadki

Ona powiedziała, że jak nie będzie 100% to stąd nie wyjdzie
No to chyba do jutra tu zostanie… rzekł Tomek
Ja bym tu mogła zostać do jutra… dodałam
Przerwa... ale ja zostałam...

Trzymałam nogę na stole… kolanko mnie boli…
Masz pozycję jak prawdziwy informatyk…
Clara Ty śpisz?
Nie...
Taka zapatrzona jesteś… ( czytałam blog)

Tomek wrócił do Sali…
Chciałem jeszcze coś zrobić…
Tylko czekam…
Tomek uśmiechnął się
Dzisiaj były męczące zajęcia…
Bo nas dłonie bolą…
Jest dobrze… powiedział Tomek patrząc na mnie : )
Tak… dodałam
Gorąco mi… Nie będę się rozbierać…
Nie będę się rozbierać… powtórzyłam po kimś słowa
Tylko seks seks i seks… ktoś rzekł
Przed ślubem to była przyjemność, a teraz to obowiązek… rzekł facet
Wiem, że to mi nie przystoi…
Ale czasem trzeba…
Facetowi zawsze wyjdzie…
No nie wiem czy zawsze… dodałam…

To cytaciki z kursu… nie tylko ja o seksie mowię…

A to z dziś…
Był inny Tomek… sztyyywniak i dopiero gadki o seksie go odblokowały…

Dobra już nie będę mieszał…
Co jest niesamowite…?
Cyckiem się oparła…
Ale mu było dobrze… aż wył z zachwytu…
To może zrobimy 5 minut przerwy spytał Tomek
Jedziemy dalej? Czy robomy przerwę/
Jedziemy…
Pani mnie wyprzedza co najmniej o10 zajęć… powiedział do mnie
Dobra już Pani umie trafić?
Już trafiłam…
To co pomalutku możemy?
Pomalutku tak… dodałam
Wracamy do tego wspaniałego paska
Za co go chwycić? Pytał Tomek
Obojętnie… byle nie za krawędź… odpowiedział sam sobie
Trzeba to zrobić śmiało…
Jak podniesiesz 2 cm w gore to nic się nie stanie…
Myszko
Skąd Pan to wie, że jestem myszką? Spytała babeczka
Uśmiechnął się do niej
Kończę w dobrym stylu…
Dobra to tyle na dzisiaj…
Już nie trzeba…

Laski się rozluźniły… ja dziś miałam zły dzień…
Paskudny…
Ale teraz lepiej
Marcin Dzięki : ))) Posyłam Ci CAAAŁUUUSA!
Miło, że dziś się odezwałeś…
Recerz 2007-11-09
Była sobie piękna (pojecie względne) księżniczka
uwięziona w wysokiej wieży
Siedzieła na murze... nogami machała...
no i przyjechał...
Ujrzała go z daleka
Biały... koń...
a na tym koniu rycerz
No i podjechał
zarzucił linę
wszedł po nią
powiedział, że kocha
i uratował z wysokiej wieży
żadem smok go nie zeżarł
odjechali razem
i żyli długo i szczęśliwie
(Tak by było fajnie)


Kiedyś tam napisałam
że chciałabym, aby pojawił się
rycerz na białym koniu
i mnie uratował z wysokiej wieży
Wtedy dusiłam w sobie to że jestem
Z Facetem który mnie źle traktuje
i marzę o tym by mój koszmar się skończył
no i dlatego ten rycerz

Teraz jestem sama
Czy mi się kiedyś uda... 2007-11-09
Za dużo wrażeń jak na jeden dzień…
Głowa mi pęka… jestem zmęczona…
A nie potrafię spać…
Czy ja wiem… może czas zamknąć się
Ale czy ja nie zatracę wtedy siebie?
Chcę być sobą…
Czuć się normalnie…
Dobrze…
Zamknąć krainę mlekiem i miodem płynącą…
Bo to przeszkadza… bo nie wypada?
A ja lubię mleko
A miód ma różne zastosowania
Lecznicze i alergiczne…
Dziś na był mój kochany Tomek
Daaawno nikt tak na mnie nie patrzył
Uciekłam…
Kiedy stał obok zamiast się odezwać
Zaczęłam bezmyślnie mieszać kawę
Mieszałam i mieszałam…
Tylko odwzajemniłam uśmiech
I zwiałam…
Nie wiem dlaczego czułam się nieswojo
Wolę gadać przy świadkach
A tak w cztery oczy… nie dałam rady
Boję się Facetów
Kanał…
Chcę być z kimś
A z drugiej strony boję się
Czego? A żebym to ja wiedziała…
Boję się rozczarowania
Zawsze jak kogoś poznaję
To potem znika
Jak niedokończony sen
Jak bałwan, który zapragnął ciepła
Rozpływa się w cieple domowego ogniska
I wyparowuje…
Bo za ciepło?
Bo za bardzo kocham?
Chcę pokochać raz jeszcze
Poznać kogoś
I chcę by się rozpłynął
Ale nie wyparował…
2007-11-07
Myślisz sobie, że jestem głupkiem
Że jestem nienormalna
Z tym drugim mogę się zgodzić
Pa pa!
Pa pa głupoto
Pa pa nadziejo na normalność
Nie mam niczego
Nikogo
Mój rycerz mnie nie uratuje
bo nie istnieje
Nie pogłaska mnie
Nie przytuli
Bo go nie ma
A ja nie chce już być sama
Chce się uśmiechać i kochać
Moje morze szumi dla mnie... i dla Ciebie... 2007-11-07
Jesień…
Pani Jesień?
Niech będzie…
Co nam przyniesie?
Co ja z tej jesieni
Zachowam dla siebie?
Nie powiem
Bo dziś tego nie wiem
Wiem co mi dała Wiosna
Ciepło dla serca
Lato miłość do morza
Ogromną…
Moje morze zna mnie
Najlepiej
To jemu powierzam swoje
Myśli… spontaniczne...
A dziś znów mam ochotę na kąpiel
Czeeść : ))) 2007-11-06
Czeeść byłam na Kursie…
Fajnie było : )))
Musieliśmy przepisać tekścik…
Padło pytanie…
Czy my to wszystko musimy przepisać dzisiaj?
No i cała sala w śmiech…
Łącznie z wykładowcą oczywista…
Ja będę podchodził i poprawimy błędy…
Ortograficzne też? Spytała laska…
No i znowu śmiech…
Jakie zastosowanie ma & spytał wykładowca…
I odpowiedział: łączy dwa wyrazy proszę mi podać
jakiś przykład…
You & me... odpowiedziałam…
O Matko i Córko to było spontaniczne
Nie chodziło mi o to, że On i Ja…
Ale zrobiło się wesoło…
Może być… odpowiedział
Czy Ktoś ma jeszcze jakieś pytania…
Po wyczerpaniu odpowiedzi na pytania spytałam
Czy ja mogę zadać pytanie dodatkowe nie dotyczące tematu?
Taak
Jak Pan ma na imię?
Toomek powiedział z uśmiechem…
Dziękuję bardzo…
Jak Ciebie łatwo uszczęśliwić…
Podając Tobie imię… dodał Facet
Ale to jest imię Tomek… odparłam
No... a wykładowca fajny
Dałam mu całusa…
Nieee nie tak na serio…
Na Compie…
Sprawdzał jak piszemy no i jak podszedł to ujrzał na dole strony
: )))
: D
: *
W wolnych chwilach korzystałam z neta…
Siedząca obok mnie laska Zapragnęła Podróży Pragnień…
No to ja nie byłam gorsza… : )))
Clara jest upierdliwa jakby wszystkie rozumy pozezyrała…
Napisał o mnie Facet
No to mu odpisałam:
: (((
Cenię szczerość… : )))
Że nie wspomnę, iż jak oglądałam fotki ze ślubu świeżo upieczonego
Męża – Faceta to się z fotelem przewróciłam… ha ha ha
A On… Facet znaczy powiedział:
Znamy się drugi dzień, a już na mnie leci…
I sala w śmiech…
Potem kumpela przyszła się spytać co się stało…
Po przerwie jakaś laska zauważyła, że znalazła błędy w tekście…
Ja też znalazłam i powiedziałam o nich…
Wykładowca odpowiedział… zwracając się do mnie: Pani
Mam na imię (powiedzmy) Clara
Ty to potrafisz zagadać teraz już zna Twoje imię… skomentował Facet
No co? Nie lubię jak Ktoś mówi do mnie Pani…
A na koniec wykładowca mówi do Faceta…
Jak Pan już skończył to może Pan iść…
On czeka na mnie… dodałam
No i znowu śmiechy…
Lubię jak jest wesoło…
A wracając do chaty… zwierzyłam się lasce
Z bólu i łez… jakie siedzą w głębi mojej duszy…
No i jak Ktoś myśli, że nie jestem Wariatką
To jest w błędzie… Jestem zakręconą Wariatką
Tylko Bełwan nie lubi Ciepła... 2007-11-05
Zagląda...









I zagląda...




















Wejdzie...
i sie rozpłynie...
Taaak... 2007-11-02
By pojąć smak morza wystarczy jeden łyk…
Uniósł się wysoko... 2007-11-02
Uniósł się wysoko
niczym młody ptak...
pozostały jego słowa...
i głos... którym śpiewał
dla nas...
Odszedł...
Pozostanie na zawsze...
w naszych sercach...
Mirosław Breguła...
wokalista Universe...

Universe » Tyle chciałem Ci dać

Tyle chciałem Ci dać
Deszczem kwiatów okryć Cię
Czasem porwał mnie wiatr
Chciałem siebie odnaleźć
Lecz nie ma mnie.

Tyle chciałam Ci dać
Ubrać miłość w spokój snu
Gdzieś byłeś, a ja...
Twoich dłoni szukałam i Twoich ust.

Bo ja przez Ciebie zginę
Bo ja przez Ciebie nawet nie wiem jak żyć
Sto lat niech chociaż minie
Nim spotkam Cię znów
Proszę Cię... zostaw już.

Wiem, że grałem nie fair
Głupie kłamstwa, czasem flirt
Nie wiedziałem, że wiesz ...
Przecież mogłaś pogadać
A tu tylko list...

Mogę zmienić swój świat
Byleś ze mną była znów
Będę kochał Cię tak
Jak to było, gdy miałem 20 lat.

Bo ja bez Ciebie zginę
Bo ja bez Ciebie nawet nie wiem jak żyć
Sto lat być może minie
Nim spotkam Cię znów
Proszę Cię... , błagam wróć.

Przecież wiesz jak jest
Kochałam Cię ...
Wierzyłam w to co mówiłeś
Chociaż czułam dziwny lęk
Przecież wiesz jak jest
Nie, nie... innym rytmem dziś
Gra muzyka naszych serc

Tyle chciałem Ci dać...


Coś optymistycznego... 2007-11-01

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz