piątek, 24 sierpnia 2018

Bo marzenia się spełniają...

Odkąd pamiętam właściwie
czyli od dziecka pragnęłam takiego prawdziwego ślubu
w białej sukni
Nie sądziłam tylko, że przy okazji zostanę Królową
czyli żoną króla



Mamy to
już minęły dwa miesiące
Pierwszy był taki miodowy
i życie toczy się dalej
Codzienność wystawia nas na próby
Przetrwamy?
Czas pokaże

16 czerwca o godzinie 13 powiedzieliśmy sobie sakramentalne TAK
i był wymarzony  bukiet z niebieskich róż przywieziony prze mego ówczesnego
narzeczonego wprost z Krakowa no i niebieski Cabrio Mercedes, tak jak sobie wymarzyłam
i niebieski garnitur mojego wybranka... A potem zabawa - wesele do rana
:)

Jestem żoną :)

Clara