niedziela, 17 stycznia 2016

Kocham

Krzyk który rozdziera serce od środka
a nie uchodzi na zewnątrz
jest niesłyszalny
jest najgorszym stanem jaki człowiek przeżywa
Krzycz głośno krzycz!
Idź do lasu i wrzeszcz...
ptaki się przyzwyczają... ;)
to naprawdę pomaga
:)
miałam taki okres w swoim życiu
kiedy las
słuchał moich łez...
moich myśli...
moich lęków...
i koił moją duszę

Od jakiegoś czasu spłynął na mnie spokój
Zupełnie jakby ktoś wlał w moje serce magiczny płyn
miłość koi serce
usuwa lęki
nie potrafiłabym żyć by nie kochać
Muszę kogoś kochać by żyć
Kocham...

Clara

6 komentarzy:

  1. pieknie napisalas:-)

    moze gdy pokocham i ja poczuje spokoj....

    dziekuje za rade wybiore sie do lasu moze to pomoze:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi kiedyś pomogło
      pomoże i Tobie...
      To niesamowite kiedy wydalasz z siebie
      krzyk, który tłumiłaś dotąd w sobie
      kochaj...

      Usuń
  2. Witaj Claro. Mogłoby się nie raz wydawać, że miłość odeszła na zawsze. Tymczasem, ona chowa się w kąciku serca, wystraszona, wylękniona, by nie narazić się na ponowne zawiedzenie i ból. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co z miloscia ktora chowamy z ktora nie mozemy podzielic sie z swiatem ?z ktora nie mozemy i nie chcemy sie rozstac????????????????? pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość nie rani
      można kochać skrycie
      przez całe swoje życie
      Ale ważne by powiedzieć
      osobie kochanej o swoim uczuciu

      Usuń
  4. Czas gdy myśl przerywa na pół
    Myśl o miłości
    którą milczenie kończy znów
    a kraina zielona nie słucha myśli
    tylko koi trawiący ból...
    i krew żywiczna milczących drzew
    płynie zapachem
    jak ruczaj
    równo w serce jednym tchem
    wbija się, ot tak
    w duszę...

    Nie wiesz i nie chcesz wiedzieć
    ile słów
    wyraża w niemym śpiewie
    urwanym w pół
    słowiczym trelem
    szum lasu, który staje się czym chcesz...

    Dusza wsiąką w zieloną darń
    dusza która nie słucha rad
    dusza która ich nie chce
    wśród drzew, które też nie pragną nic więcej...

    Spraw krzykiem, rozbije się świt
    Biegnąc, płacząć wśród drzew
    obojetność przekuj w byt
    który ożyje cierpieniem!

    Pomnij, że świat obojetny
    zostanie na widok płaczu
    i skarg stugębnych!
    choć zda się słuchać zrazu
    Zlekceważy w końcu,
    To, co słyszał od dawna,
    Więc milczeniem
    skwituje o litość błagania.

    OdpowiedzUsuń